Atrybucje, nazywane też naiwnymi teoriami przyczynowości, to sposób w jaki wyjaśniamy sobie przyczyny naszych własnych lub cudzych zachowań.
Wyobraźmy sobie sytuację w której do egzaminu podchodzi i nasz serdeczny przyjaciel i największy wróg. Obaj zdają egzamin. W przypadku przyjaciela wytłumaczymy to tym, że się uczył, jest utalentowany, mądry, dobrze się przygotował. W przypadku wroga powiemy, że miał szczęście. Udało mu się fartem. Ewentualnie skorumpował egzaminatora.
A co jeśli obaj nie zdali? Przyjaciel miał pecha. Zawzięli się na niego! Wróg? Leń, głupek, nie przygotował się jak zawsze, jasne i oczywiste jest to, że nie mógł zdać.
Widzicie różnice w postrzeganiu? No właśnie, odpowiadają za nie atrybucje.
Czym są atrybucje?
W psychologii wyróżnia się dwa rodzaje atrybucji:
Atrybucja zewnętrzna (sytuacyjna) to taka, która zakłada, że przyczyny zachowania człowieka kryją się w czynnikach zewnętrznych działających na daną osobę. W naszym przykładzie z egzaminem będą to przyczyny pozytywnego zaliczenia przez wroga (miał szczęście – nie zakładamy jego sprawczości tylko wpływ zewnętrzny) i negatywnego u przyjaciela (miał pecha).
Atrybucja wewnętrzna (dyspozycyjna) to przeciwieństwo zewnętrznej. Zakłada, że przyczyny zachowania są wewnętrzne cechy człowieka. Czyli negatywny wynik egzaminu u wroga to jego wina (jest leniem i głupkiem), ale już pozytywny u przyjaciela to jego zasługa (uczył się, jest mądry).
Teorię atrybucji jako pierwszy opisał Fritz Heider w 1958 roku.
Jakie są błędy atrybucyjne?
Co wynika z atrybucji? Przede wszystkim tzw. błędy atrybucyjne:
- powierzchowne przetwarzanie informacji – słaba obróbka informacji jakie do nas docierają, opieramy się na schematach i skryptach poznawczych
- podstawowy błąd atrybucji – skłonność do wyjaśniania zachowań ludzi w kategorii przyczyn wewnętrznych i stałych z jednoczesnym niedocenianiem wpływu czynników zewnętrznych. Np. widząc, że ktoś zrobił coś złego zakładamy, że ta osoba jest zła. Nie uwzględniamy sytuacji, która mogła mieć wpływ na negatywne zachowanie
- perspektywa aktora i obserwatora (asymetria aktor-obserwator) – siebie w działaniu określamy mianem aktora. Ale jak przyglądamy się innym to już określamy się obserwatorem (co jest dość logiczne). Ale kiedy używamy pierwszego określenia własne zachowania wyjaśniamy wpływem sytuacji (miałem pecha i nie zdałem), ale stojąc w roli obserwatora, cudze zachowania częściej wyjaśniamy wpływem wewnętrznych cech obserwowanej osoby (jest głupi i nie zdał).
- atrybucje w służbie ego – przyczyn sukcesów szukamy w sobie (zdałem, bo jestem mądry) ale przyczyn porażek doszukujemy się poza sobą (nie zdałem, bo miałem pecha). Staramy się utrzymać lub nawet zwiększyć naszą samoocenę.
Błędy te wynikają z tego, że otaczający nas świat jest bardzo złożony. Nie jesteśmy w stanie dokonać porządnej, obiektywnej analizy za każdym razem, bo to wymaga pewnego wysiłku, a nasz mózg lubi chodzić na skróty. Tworzy więc pewne schematy i uproszczenia na bazie doświadczeń, obserwacji i dostępnych informacji.
Co to realnie oznacza dla nas? W trakcie kłótni będziemy wyjaśniać zachowania drugiej osoby cechami wewnętrznymi (ona taka jest) i bagatelizować wpływ sytuacji (kłóci się, bo miała zły dzień i jest rozdrażniona). Może to prowadzić do eskalacji konfliktu. W przypadku bezpośredniej obsługi klienta może to prowadzić do pogorszenia jakości tejże obsługi.
Atrybucje mogą również powodować błędy poznawcze:
- nierealistyczny optymizm – czyli przeświadczenie, że dobro przydarza się częściej nam, a zło innym.
- wiara w sprawiedliwy świat – czyli wiara w to, że ludzie dostają zawsze to na co zasłużyli. To nie jest prawdą, świat nie jest sprawiedliwy.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz